Przedstawiam Wam moje ulubione mieszanki kosmetyków mineralnych. Zrobienie ich jest bardzo proste. Można je zmieszać „na pędzlu” czyli nabrać trochę jednego kosmetyku, trochę drugiego bezpośrednio na pędzel. Można też, jeżeli konieczne jest dokładniejsze wymieszanie, wysypać trochę na kawałek papieru i tam wymieszać. Zazwyczaj nie uda Ci się wymieszać ich idealnie do końca, będziesz widzieć prześwity jednego i drugiego koloru, ale po nałożeniu na twarz to zazwyczaj i tak nie ma znaczenia. Wszystko się wyrówna podczas rozcierania.
Lżej
Bardzo często, chcę aby mój makijaż był o wiele lżejszy, prawie niewidoczny. Chcę lekko zakryć przebarwienia i podrażnienia, ale tak żeby nikt się nie domyślił że mam makijaż. Świetnym sposobem na to jest krem BB w olejku, niestety nie jest to rozwiązanie dla mojej tłustej cery. Nawet po zastosowaniu pudru matującego, zaczynam się bardzo szybko świecić. A znowu podkłady sypkie Rhea, których używam na co dzień są mocno kryjące. Więc aby zmniejszyć krycie, mieszam je z pudrami. W zależności od rodzaju pudru można uzyskać różny efekt. Zależy mi na matowym wykończeniu, więc mieszam podkład z pudrem matującym Tranclucent Veil. Jeżeli chcę przyciemnić kolor podkładu, to mieszam go z pudrem brązującym Sheer Tan. Jest on matowy, lekko przybrązawia podkład i dodaje mu lekkości. Oczywiście wszystkie minerały Rhea można nakładać na całą twarz, również pod oczy i na powieki, często więc czysty podkład nakładam jako korektor pod oczy i na powieki (ach te cienie), a przybrązowiony na resztę twarzy. Jeżeli zmieszacie podkład z pudrem rozświetlającym, to otrzymacie efekt lekkości, łagodnego połysku, rozświetlenia. Taki lżejszy podkład jest też świetny do poprawek w ciągu dnia. Nie trzeba go wcierać pędzlem, wystarczy oprószyć twarz tak jak zwykłym pudrem.
Pastelowo
Mieszanki kolorów z podkładem, to moje ulubione mieszanki. Kosmetyki Rhea często mają mocno intensywne barwy. W końcu są to czyste pigmenty mineralne. Bardzo często, aby uzyskać coś bardziej pastelowego, delikatnego, jaśniejszego, mieszam je z podkładem. Każdy kolor błyszczący wymieszany z matowym, traci swój połysk. Stopień zmatowienia zależy od proporcji błysku i matu.
Jedną z najczęściej wykonywanych przeze mnie mieszanek, jest mieszanka podkładu i różu do policzków. Używam koloru różu Neutral Pink, który generalnie mi pasuje, ale przy makijażach bardzo delikatnych, jasnych jest zbyt intensywny. Wówczas mieszam go z podkładem. Robię to „na pędzlu” a potem dokładam na twarz jednego lub drugiego, jeżeli efekt mnie jeszcze nie zadowala.
Również często z podkładem lub korektorem mieszam cienie do powiek. Zazwyczaj używam podkładu Natural Medium i średniego korektora Medium Concealer. Korektor jest nieco jaśniejszy niż podkład, więc nakładam go nie tylko pod oczy ale również jako cień bazowy na całą górną powiekę. Kryje wszelkie sińce, zaczerwienienia, nie zbiera się w zmarszczkach i nie podrażnia. Dla mnie to najlepszy z korektorów. Jeżeli mam intensywnie kolorowy cień to mieszając go z korektorem czy podkładem, mogę sobie przygotować każdy odcień pośredni jaki potrzebuję. Oczywiście kolory, których często używam, kupuję gotowe, bo nie chciałoby mi się mieszać za każdym razem. Np. średni, matowy brąz Taupe używam prawie codziennie, wraz z ciemnym brązem Cafe. Mogłabym też mieszać ciemny brąz z podkładem i wyjdzie na to samo, ale nie chcę codziennie tracić na to czasu. Przy mieszaniu dowolnych kolorów z podładem, wystarczy wiedzieć, że czym więcej podkładu, tym kolor bardziej matowy i bardziej pastelowy.
Kolorowe szaleństwo
Cienie do powiek można również mieszać między sobą, co jest o tyle fajne, że kolor który otrzymamy zawsze pasuje do każdego z odcieni wyjściowych. Jest to więc fajna metoda na łączenie zupełnie różnych odcieni na powiece. Po wymieszaniu ich ze sobą zawsze otrzymaci odcień, który może być tym bazowym.
Jeżeli np. chcecie stworzyć piękny makijaż a macie róż do policzków i cienie z zupełnie różnej bajki kolorystycznej, można to poprawić mieszając te kosmetyki. Wystarczy dodać do cieni odrobinę różu, by zmienić nieco ich odcień i już wszystko ładnie do siebie pasuje.
Mieszanie cieni mineralnych Rhea trochę Was zaskoczy, ponieważ rezultat nie zawsze jest oczywisty. To nie jest mieszanie barw takie, o jakim uczono nas w podstawówce. Dochodzi tu jeszcze połysk, faktura, intensywność, więc nie zawsze niebieski + żółty = zielony. Generalna zasada jest taka, że czym więcej kolorów dodacie, im bardziej odległe od siebie będą te kolory (np. różowy i niebieski) tym bardziej szary będzie kolor wyjściowy. Kolory czerwone, pomarańczowe, żółte ocieplają odcień. Kolory niebieskie ochładzają odcienie.
Biały rozjaśnia, ale niestety przy niektórych kolorach, zmieszanie z białym kończy się szarością. Często lepiej jest więc nałożyć na powiekę biały i potem kolor (wtedy jest jaśniej) niż mieszać cień kolorowy z białym. Podobnie jest z przyciemnianiem, jeżeli chodzi o kolory błyszczące. Inny rezultat daje nałożenie czarnego czy ciemnego brązu na powiekę jako baza i na to nałożenie cienia błyszczącego, niż ich wymieszanie. Ogólnie, jeżeli chcecie zmienić odcień cienia błyszczącego poprzez zmieszaniem z matowym, a nie chcecie stracić połysku, to nałóżcie na powiekę najpierw matowy a na to cień błyszczący.
Miłej zabawy !
